poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Tydzień pełen Assessment Tasks


Dopiero wczoraj skończyłam moje assessments. Gdy wydrukowałam wypracowania z angielskiego i sportu kamień spadł mi z serca. Nasze zaliczenia obejmowały każdy przedmiot. Tak, tak, włącznie z w-f’em!

PD/Health/PE jedyny przedmiot, na którego zaliczeniu nie było formy pisemnej; byliśmy przepytywani z pierwszej pomocy – resuscytacja krążeniowo-oddechowa oraz rozpoznawanie ataku serca, zawału, cukrzycy itd., radzenia sobie ze skaleczeniami, złamaniami, oparzeniami, udarami słonecznymi...

SLR (Sport, Recreation and Lifestyle) – zadanie składało się z dwóch części, pierwsza – zaprojektować broszurkę o wybranym sporcie uprawianym w Australii (ja zrobiłam o wspinaczce na Sydney Harbour Bridge, swoją drogą zastanawiam się nad zrobieniemtego, Jodie zaproponowała mi to jeszcze jak mailowałyśmy, przed moim przyjazdem do Oz); część druga – szerzej opisać wybrany sport, wymagany sprzęt, bezpieczeństwo itp.

Biology – tu mogliśmy pracować w grupach, ja robiłam projekt z Leanne; assessment task składał się z trzech punktów:
1.     Endemiczne rośliny australijskie i ich przystosowania do środowiska (część Leanne)
2.     Model mitozy i mejozy oraz ich znaczenie (część wspólna; zrobiłyśmy modele z piłek tenisowych, pipecleaners, pinezek...)
3.     Australijskie skamieniałości, ich znaczenie w poznawaniu ewolucji świata, umiejscowienie w ich w okresach geologicznych (moja część)

Chemistry – liquid fuels and its energy; razem z Jaredem przez dwie lekcje podgrzewaliśmy 200 ml wody różnymi paliwami, po kolei metanolem, etanolem... i tak do pentanolu; później liczyliśmy ciepło spalania w kJ/mol

Ancient History – mieliśmy do wyboru parę zabytków starożytnego Rzymu, ja pisałam o Circus Maximus, jego założeniu, zmianach w wyglądzie na przestrzeni wieków, samych wyścigach zaprzęgów konnych itp.

Advanced English, który zaliczać mieliśmy najpóźniej, w piątek i to na lekcji; rano w ramach przygotowania obejrzeliśmy wywiad ze Steve’m Irwinem i przedyskutowaliśmy pytania, a po południu czekało nas prawdziwe zaliczenie; obejrzeliśmy wywiad z Rene Rivkin’em; strasznie się zdenerwowałam, bo po obejrzeniu całego programu stwierdziłam, że nie zrozumiałam ani słowa! Rivkin mówił szybko, niewyraźnie i niskim tonem; najlepsze jest to, że Jared też go nie za bardzo zrozumiał; dlatego Mr March pozwolił nam odpowiedzieć na pytania w domu, ja zajęłam się Irwinem, a biedny Jared musiał zrobić Rivkina... Dzisiaj przed lekcjami oddałam odpowiedzi na pytania, a po południu na lekcji angielskiego Mr March powiedział, że mój tekst jest „excellent“!

Myślałam, że po oddaniu wszystkich assessment tasks będę miała spokojniejszy czas i będę mogła się zająć moim blogiem oraz prezentacją o Polsce dla Rotary. A dzisiaj przez półtorej godziny stałam nad smażącymi kurczakami w kuchni, przewracając je i odrabiając pracę domową z angielskiego.

1 komentarz: