sobota, 14 sierpnia 2010

Szkolne sprawy


Przedwczoraj miałam wspaniały dzień! Świetnie się bawiłam. Nawet to, że zapomniałam wziąć lunch’u do szkoły okazało się mieć swoją dobrą stronę.
Wzięłam do szkoły aparat, więc było sporo śmiechu. Naprawdę nie wiem, czemu Jared się tak oburzał gdy robiłam zdjęcia jak czekaliśmy na autobus (tak, wiem, że to czytasz, lol). Szkoda tylko, że są tak kiepskiej jakości! Ach, muszę się w końcu wziąć za naukę używania tego aparatu. Bo aż wstyd.

Jared & Isaac (czekajac na autobus...)
a to nasz school bus :D
Głodowałam już na pierwszej przerwie, więc Leanne podzieliła się ze mną swoim lunch’em. I tak oto zjadłam swoje pierwsze w życiu ciasteczka o smaku kurczakowym i Oreo. xD Miałyśmy tylko 3 lekcje (dwa w-f’y-teorię i biologię), a później study class, czyli w zasadzie nic.
lekcja biologii
Jodie - moja przyszla host siostra!

pani od biologii

Na pierwszej study class poszłyśmy „na miasto“. Oczywiście nie można tak sobie wyjść z terenu szkoły, musiałyśmy pokazać notki od naszych rodziców/opiekunów, dać je do podpisu p.March, a następnie wpisać w tabeleczce o której godzinie wyszłyśmy (później czas powrotu).

z Leanne


Poszłyśmy do Newsagency, w celu kupienia materiałów na projekt na biologię. Musimy zrobić model mitozy i mejozy. Zdobyłyśmy też Grevilleę. Powiedziałabym Wam więcej o naszej pracy, ale to tajemnica! Wszystkiego dowiecie się za parę dni. Albo za dwa tygodnie.

Zaszłyśmy też do piekarni, gdzie kupiłyśmy sausage rolls i kawałek ciasta cytrynowego. Leanne miała o dziwo wielką radość z tego, że zjem mój pierwszy sausage roll i po pół godzinie wiedziała o tym cała szkoła, włącznie z nauczycielami. I wiedzieli też, że zapomniałam lunch’u. Zabawne, doprawdy. Hahaha.

Dylan
Jared & Jodie
Ze szkoły odebrał mnie Zach i pojechaliśmy do supermarketu, żeby kupić coś do jedzenia. Wieczorem robiliśmy pizzę!

Pepperoni
Zach - mistrz i jego dzielo xD









Pyszniutką pizzę zjedliśmy przed telewizorem, oglądając film „Australia“.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz