środa, 1 grudnia 2010

z Bathrust do Goulburn


Ciezko bylo nam wstac z lozka. Ale do 10:00 musielismy oposcic pokoj, co poradzic. Byla to takze godzina otwarcia muzeum. Mineraly byly piekne, niektore z nich niesamowite. troche sie dowiedzialam, ale, jak wielu ludzi, nie mam glowy do mineralow... Ale cale muzeum mogloby byc krolestwem pani Cydejko. W dalszych salach mozna bylo ogladac szczatki prehistorycznych roslin i zwierzat, w tym gatunki australijskiej megafauny. Ciagle nie moge uwierzyc, ze po naszej planecie chodzily 3-metrowe wombaty (diprodotonus australis)!!! A Tyranozaurus Rex byl spektakularny.

On chce mnie zjesc!
Jak sie okazalo, nie tak latwo bylo wyjechac z Bathurst. Miasto nawiedzila powodz! Rzeczywiscie, przez ostatnie dni sporo padalo, a tu nikt nie jest przygotowany na tak duze opady deszczu... Zwykle wyschniete koryto rzeczne bylo zapelnione woda na przynajmniej 2 metry wysokosci. Pare drog bylo zamknietych i musielismy wymyslic, jak je tu objechac.

Z tego samego, mokrego, powodu zamkniete byly Abercrombie Caves. Ale csss, kupilam naszywke na rotarianska marynarke, nikt sie nie dowie, ze tak naprawde nie weszlam do wnetrza jaskini. Tuz przy drodze byla mala polanka, a na niej stado kangurow! Byl jeden malutki. Slodziaki. Skippy, skippy, skippy... Nie weszlismy do jaskini, ale za to obejrzelismy wodospad Grove Creek. Ilosc wody byla przerazajaca!!! Niszczaca sila natury...

Pozniej kontynuowalismy nasza droge na poludnie. Zaskoczyly mnie urocze domki zbudowane z kamieni. W Merriwie wiekszosc budynkow jest drewniana... Widac wlasnie tego materialu budowlanego region mial w nadmiarze!



Po poludniu dojechalismy do Goulburn. To miasto, ktore slynie z wielkiej betonowej owcy!!! Jest przeogromna, nigdy byscie sie nie spodziewali. Australijczycy lubia stawiac wielkie pomniki roznych rzeczy, i tak mozna znalezc miasto z wielgachnym ananasem, krewetka, statkiem...
no dobra, to jest troche... obrzydliwe.


the Big Merino
naprawde BIG!


Mam pare zdjec, ktore na pewno chce wstawic do tej notki, tylko nie mam do nich wygodnego dostepu! Musicie na nie poczekac. Jak narazie robie liste, zeby wam narobic smaku:
  • zdjecie z muzealnego sklepu z dinozaurami-marionetkami
  • australijskie mineraly i megafauna
  • stado kangurow
  • owce na fioletowym polu
  • pare zdjec z owca
No. Cierpliwosci.

Jutro zmierzamy na wybrzeze!


PS Tak sie staram, daje wam sprawozdanie z kazdego dnia, a tu zero komentarzy... Nie o to chodzi, wiem, pisze tez dla siebie, ale milo byloby miec jakies wsparcie. Jestescie tam gdzies?

1 komentarz:

  1. Witaj dawno się nie odzywałem, ale czytam wszystko co napiszesz. Chciałbym zdjęcie "pomnik owcy" na maila. Co ty na to ???

    OdpowiedzUsuń