piątek, 24 września 2010

Year 12 Farewell



Minął twój ostatni dzień w szkole i nie wiesz co ze sobą zrobić.

To takie dziwaczne. Naprawdę nie wiem jak Jodie się teraz czuje! Koniec edukacji! Wczoraj jej rocznik miał dużo zabawy. Mock Up Day. Cała dziewiątka uczniów przyszła do szkoły przed 7, żeby trochę porozrabiać. Year 12 zwykle robi zwariowane rzeczy, na złość nauczycielom – słyszałam o wpuszczaniu stadka kur do pokoju nauczycielskiego, wynoszeniu ławek i krzeseł na dach, podpalaniu części szkoły... Szkoda, że Mr Noonan (dyrektor) zabronił tego w tym roku. Pozwolił tylko na małe rzeczy, które musiały być sprzątnięte przed 8! Czyli nawet nikt by nie zauważył. Nie było sensu.

Jednak coś tam wymyślili. Nawet chcieli mnie wziąć ze sobą, ale Di się nie zgodziła, powiedziała, że muszę się wyspać przed weekendem z Rotary.:P Na biurku Mr Noonan znalazło się pudełko czekoladek i wielka karta ze słowami podziękowań, a cały gabinet Mr Johnston był wypełniony balonami.

Inna tradycja Mock Up Day polega na kradzieży przedmiotów należących do nauczycieli, którzy później muszą je odkupować. Pieniądze są przeznaczane na cele charytatywne.

Po Roll Call cała szkoła udała się do auli. Tam Mr Noonan i Mr Davidson (wychowawca Year 12) mieli swoje przemówienia, mój rocznik wręczał zabawne dyplomy absolwentom, a ci – nauczycielom. Było dużo śmiechu. Jak zwykle w tej szkole, tutaj atmosfera jest zawsze nieformalna.:D

Po apelu razem z paroma innymi osobami z Year 11 i Ms Hegarty (nasza wychowawczyni) poszliśmy dekorować School of Arts na bal absolwentów. Tegorocznym tematem było kasyno.

Jay i Nick nakrywają do stołu :D










Uroczysta kolacja bardzo się udała. Siedziałam z moim rocznikiem, Jay i Nick zapewniali nam mnóstwo atrakcji.:P Znów słowa od dyrektora, Davo (Mr Davidson’a)... W końcu zaczęliśmy się bawić balonami z helem. Hahahaha, to było przecudowne.:D Napstrykaliśmy mnóstwo fotek... i do domu. A nastawiałam się na tańczenie całą noc! Coś nie działało w głośnikach, więc nie udało się puścić głośno muzyki... Oczywiście było after party u Pickle’a (lol, ale to dziwnie brzmi jak się odmienia), ale z Jodie nie poszłyśmy.
Yr 12
Jode, Donna, Nick, Kate, ja
Pickle, Pat, Dylan, Shane, ja, Jodie, Zoi

Wróciłyśmy do domu, była 22:30. Przebrałyśmy się w piżamki i nagle obydwie stwierdziłyśmy, że nie jesteśmy śpiące. Zrobiłyśmy gorącą czekoladę, rzuciłyśmy poduszki i kołdry na podłogę przed telewizorem i włączyłyśmy Dirty Dancing. Już kocham ten film! Resztę nocy przespałyśmy na podłodze. Właściwie to wylegiwałyśmy się tam też prawie cały poranek. Jest 16:00 i parę minut poczułam jak bardzo jestem zmęczona.

Jutro Rotary weekend w Tocal, a później wbijam na tydzień do Newcastle, do Paul’a – exchange student’a z Francji. Nie mogę się już doczekać, to będzie ekstra tydzień!



Do napisania za jakieś 10 dni, trzymajcie się!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz