piątek, 1 kwietnia 2011

Zrozumiem, jeśli nie uwierzycie, ale PRZECZYTAJCIE !

Pozwólcie, że napiszę tutaj tylko szybko o dzisiejszych wydarzeniach, bo nie mogę się doczekać, żeby Wam to powiedzieć! W kolejnych notkach nadrobię zaległości. Nawet nie uwierzycie, co mi się dzisiaj przydarzyło!!!!! Rano jak zwykle jechałam autobusem do szkoły pomiędzy polami. Zatrzymaliśmy się, żeby zgarnąć Amy i jej dwie siostry i tu nagle zza wysokich traw wyskoczył kangur! Łaaał, nie mogłam uwierzyć własnym oczom! To znaczy widziałam tu setki kangurów, i często nam skakały przy drodze od paru tygodni, ale ten skubaniec zaczął nam się wpakowywać do autobusu! Dobrze, że kierowca miał jakiś kij, który wiózł z Cassilis na budowę do Merriwy, bo inaczej nie wiem jak byśmy go odgonili. Ale się najadłam strachu!!! Szkoda, że nie wzięłam dziś do szkoły aparatu :/
Takie rzeczy to tylko w Australii...

2 komentarze: